środa, 5 grudnia 2012

17.

Nowy Rok zaczął się śmiesznie, taaak, to zdecydowanie dobre określenie.
Śmieszny sylwester, śmieszni ludzie i śmieszne rozmowy po północy i po alkoholu.
Co mnie kurcze podkusiło, aby w takim stanie dzwonić do Arka?! Podobno człowiek po dodatkowych % jest bardziej szczery, wylewny i mówi to co myśli. No to niezłe wyznania mu przedstawiłam, ale chyba jednak niepotrzebnie, to tylko popsuje ostatnio, o dziwo bardzo udane stosunki między nami.
No bo nawet jeśli powiedziałam mu ‘to’ (pewności jeszcze nie mam, dziś spróbuję to z od Niego wyciągnąć), to i tak zaprzeczając sobie i całemu światu nie chcę z Nim być.
Ze mna zawsze coś było nie tak. Nigdy nie mogłam dostosować się do ogólnych norm. Biorąc je pod uwagę, powinnam już dawno być z Arkiem, ale niee, mój niezależny duch nie może istnieć nawet pod pozornym widmem związku. Powinnam się leczyć. Skończę z kotami…