poniedziałek, 1 października 2012

5.

Nawet w urodziny spędzam samotnie wieczór, miałam do wyboru to, albo domówkę dla mojej grupy, która skończyłaby się najazdem policji, jak zwykle. Wolałam nie ryzykować.
Noc zapowiada się smętnie, choć dzień upłynął całkiem miło: mnóstwo życzeń i róża od współlokatorów.
Kraków sprawił, że jeszcze bardziej doskwiera mi samotność. Cóż, trudno jest wrócić do rzeczywistości i pustego łóżka. Potrzeba bliskości wzrosła niemiłosiernie, te dwie noce, były tak genialne... Przecież powinnam się już do tego przyzwyczaić, w przyszłości będę miała koty, a nie męża. Cóż, kiedyś rzuciłam tym tekstem na odczepnego, a teraz co raz bardziej boję się, że może okazać się on złą przepowiednią.
20-ste urodziny zwieńczę dobrym, dobijającym filmem romantycznym. A co! Jesienna depresjo przybywaj...
___________________________________________________________________________________
'Żyjemy tak jak śnimy - samotnie'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz