Noc zapowiada się smętnie, choć dzień upłynął całkiem miło: mnóstwo życzeń i róża od współlokatorów.
Kraków sprawił, że jeszcze bardziej doskwiera mi samotność. Cóż, trudno jest wrócić do rzeczywistości i pustego łóżka. Potrzeba bliskości wzrosła niemiłosiernie, te dwie noce, były tak genialne... Przecież powinnam się już do tego przyzwyczaić, w przyszłości będę miała koty, a nie męża. Cóż, kiedyś rzuciłam tym tekstem na odczepnego, a teraz co raz bardziej boję się, że może okazać się on złą przepowiednią.
20-ste urodziny zwieńczę dobrym, dobijającym filmem romantycznym. A co! Jesienna depresjo przybywaj...
___________________________________________________________________________________
'Żyjemy tak jak śnimy - samotnie'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz